Panna Cotta z malinami |
Panna Cotta sama w sobie jest pyszna. Jest to klasyczny włoski deser, a jego nazwa nie oznacza nic innego jak gotowaną śmietankę. Dodaje się do niej żelatynę oraz różne dodatki np. wanilię, mus owocowy, skórkę pomarańczy... Wlewa do okrągłej foremki, a po przestudzeniu otrzymaną "babeczkę" wykłada do góry dnem na talerzyk i ozdabia, najczęściej sosem owocowym. Ja w swoim deserze nie wykładałam powstałej masy na talerzyk, pozostawiłam ją w kieliszku. Warto się trochę pobawić, aby osiągnąć ciekawy efekt. Panna Cotta doskonale sprawdzi się jako deser na Walentynki, ale warto ją zrobić nie tylko od święta. Ważne jest, aby oprócz Panna Cotty i jej słodyczy pojawił się element przełamujący ten smak np. maliny, mus malinowy lub inny owocowy.
Panna Cotta Walentynki |
Panna Cotta waniliowa z malinami - deser walentynkowy
SKŁADNIKI
200 ml mleka
400 ml śmietanki 30%
3 płaskie łyżeczki żelatyny
50 g cukru
1 cukier wanilinowy
1 galaretka malinowa lub inna czerwona
maliny lub inne owoce
WYKONANIE
1. Robimy galaretkę wg przepisu na opakowaniu ale w mniejszej ilości wody, aby była bardziej zwarta. Wylewamy do płaskiego naczynia. Naczynie możemy wcześniej lekko nasmarować oliwą z oliwek. Wstawiamy do lodówki do stężenia. Można to zrobić dzień wcześniej.
2. Do rondelka wlewamy mleko, śmietankę, cukier i podgrzewamy do zagotowania. Dodajemy żelatynę i mieszając rozpuszczamy ją. Odstawiamy do ostudzenia.
3. Z galaretki foremkami do pierniczków wykrawamy serduszka. Delikatnie wyjmujemy je i przyklejamy do kieliszka/szklanki przyciskając, aby nie pozostały pęcherzyki powietrza (ja niestety jednego nie zauważyłam). W przeciwnym razie w miejsce bąbelków dostanie się biała masa.
4. Wlewamy ostudzoną białą masę do kieliszka i wstawiamy do lodówki do stężenia.
5. Możemy dowolnie udekorować: pozostałą galaretką, bitą śmietaną, owocami lub musem.
SMACZNEGO
sprawdzone! cudowne.. mniam mniam mniam.. już na etapie tworzenia poczułam, że będzie hit - bardzo dokładnie oblizałam garnek, łyżki i jeszcze podjadałam przed zastygnięciem :D a efekt wizualny? łał!
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że wyszło i smakowało. Mam nadzieję, że ten deser umilił dzisiejsze święto :-)
UsuńOczywiście, mam już zamówienia na więcej - to najlepszy komplement :) dziękuję za super przepis :*
Usuń